Za sprawą sieci internetowej już w latach dziewięćdziesiątych dokonała się, rzadko spotykana w historii, rewolucja. I to nie tylko technologiczna, bowiem internet postawił na głowie również kulturę. Niestety - w dużej mierze ją spłycił. Ponadto poszerzył pole dla wyzwalania negatywnych emocji, biorąc choćby pod uwagę zalewającą sieć falę hejtu. Mimo to bez internetu byśmy już sobie nie poradzili prowadząc nawet najmniejszy biznes. Ogólnoświatowa awaria internetu mogłaby zakończyć się globalną katastrofą.

Nie musimy wychodzić z domu

Internet stał się podstawowym narzędziem pracy, nie tylko osób lub firm związanych z informatyką, czy po prostu z informacją (również medialną), ale dotarł do wszelkich dziedzin gospodarki powodując to, że klient nie musi wychodzić z domu, by dokonać zakupu konkretnej rzeczy w sklepie. Zakupioną rzecz dostajemy bardzo często już następnego dnia.

Pożyczkę lub kredyt jesteśmy w stanie załatwić nierzadko w... kilkanaście minut. Również udaje się nam taniej odbyć wycieczkę dzięki portalom społecznościowym informującym, że właśnie konkretna osoba wyjeżdża w konkretnym kierunku i poszukuje towarzysza podroży, który dofinansuje przynajmniej paliwo. Podobnie jest z rezerwacją miejsca w hotelu, teraz rzadko kto załatwia to telefonicznie.

Czy można zapanować nad internetem?

Wydaje się, że światowa sieć komputerowa jest nie do opanowania. Ponadto nastąpiło całkowite uzależnienie funkcjonowania instytucji od komputerów i internetu. Wkrótce zniknie tradycyjna telewizja na rzecz internetowej, która na dodatek jest mniej kosztowna i nie wymaga tradycyjnych zabiegów scenograficznych.

Jednak nawet ostatni rok pokazał jak skuteczny może być internet, a właściwie, jego manipulowanie, w kampaniach wyborczych. Inne państwa mogą poprzez swoich hakerów i sieć mieć istotny wpływ na wyniki wyborów. Nie panujemy nad hejtem i dezinformacją. Programy szpiegowskie wrzucane są na komputery prywatne. Nie ma wciąż sposobów na odcięcie dzieci i młodzieży od stron pornograficznych. Portale randkowe roją się od oszustów.

Toteż wielu internautów przestało już wymyślać hasła, które łatwo zapamiętać, na przykład związane z czyjąś datą urodzin, ale po prostu korzysta z generatora haseł, który tworzy hasło na zasadzie chybił trafił - najczęściej trudne do zapamiętania, ale o wiele bardziej skuteczne niż wymyślone "w głowie".

Natomiast hasło wygenerowane zapamiętać można - wystarczy tylko wyćwiczyć się w kojarzeniu liter lub innych znaków klawiaturowych z konkretnymi rzeczami lub zjawiskami.